Czasem w życiu zdarza się coś, czego się zupełnie nie spodziewasz. Właściwie to wino zrobione z winogron Neuburgera, zebranych w październiku 2001 roku (ręcznie, po czym zostały delikatnie sprasowane i początkowo fermentowane w stalowych zbiornikach, a następnie dojrzewane w używanych beczkach barrique), powinno być winem słodkim, ale jak to z winami słodkimi bywa, reagują bardzo nieprzewidywalnie. W tym konkretnym przypadku, dosłownie w ciągu jednej nocy, drożdżom udało się zamienić cały olbrzymi cukier z tego predykatowego wina w alkohol. (Waga moszczu na poziomie 27,5°KMW odpowiada Beerenauslese). Po chwilowym przerażeniu winiarze zadali sobie pytanie co z tym można zrobić. Pojawił się odważny pomysł, aby zrobić wino podobne do Vin Jaune z Jury, które w smaku byłoby podobne do klasycznego sherry. Napełniono więc używane beczki barrique, ale nie do końca pełne, aby umożliwić dojrzewanie oksydacyjne. W kolejnych latach uzupełniano beczki niewielkimi ilościami dobrze zbudowanych Neuburgerów. W wyniku tych zabiegów i 20-tu lat czekania powstało zupełnie nowe i niespodziewane wino - utlenione, niesiarkowane, potężne, pełne, o niesamowitych i niespotykanych aromatach. Nazwa "Flavus" opiera się na oryginalnej nazwie "żółte wino", która jednak nie jest już tak dokładna ze względu na wiek wina i celowe utlenienie, które dało intensywny bursztynowo opalony kolor.
Wino w kolorze bursztynowej, dobrze i długo leżakowanej ceglastej whisky. Ogromne, tłuste smugi świadczą o gęstości i potężnym ekstrakcie. W nosie następuje niewiarygodna eksplozja aromatów - mokra ziemia, ściółka leśna, skórka wypieczonego chleba, suszone owoce, orzechy i głośno grające nuty sherry. Powtarzają się one również na podniebieniu, ale dołącza także aromat suszonych pomidorów, pieczonego selera i miodu spadziowego. Po chwili w ustach pojawia się niewiarygodnie świeży łuk kwasowości niesiony przez potężne ciało, alkohol i ekstrakt. Wszystkie te wrażenia z czasem zacierają się w niewiarygodnie długim finiszu. Niefiltrowane, niesiarkowane, odpowiednie dla vegan.
Flavus najlepiej powoli uwalnia wszystkie swoje aromaty w temperaturze powyżej 12°C. W przypadku tergo wina termin przydatności do spożycia można bez wahania uznać za "nieskończony"! Idealny prezent dla prawdziwych koneserów i osób szukających innego wymiaru wina. Produkt w bardzo ograniczonej ilości.